Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ostry7 z miasteczka Ełk/Gdańsk. Mam przejechane 4808.01 kilometrów w tym 22.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.87 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ostry7.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Druskiennikaj

Dystans całkowity:323.60 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:16:51
Średnia prędkość:19.20 km/h
Maksymalna prędkość:55.05 km/h
Suma podjazdów:510 m
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:107.87 km i 5h 37m
Więcej statystyk
  • DST 152.17km
  • Czas 08:02
  • VAVG 18.94km/h
  • VMAX 47.60km/h
  • Podjazdy 300m
  • Sprzęt Saphirka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót do Polski/Back to Poland

Czwartek, 25 sierpnia 2011 · dodano: 26.08.2011 | Komentarze 1

Pobudka znów skoro świt - dzisiaj czeka na nas 150km do domu. Eglé oczywiście wstała by zrobić nam herbatę po krótce wytłumaczyć jak trafić na naszą drogę i się pożegnać. Tym razem nie jest już tak zimno więc zrobiliśmy ostatnie zdjęcia, pożegnaliśmy się no i w drogę.

Wake up again at dawn - waiting for us today, 150km to the house. Egle, of course, got up to make us Tea, explain how to find our way and say goodbye. This time is no so cold so we took the last pictures, said goodbye and we left.





Gdzieś w Druskiennikach nie skręciliśmy i pojechaliśmy trochę inaczej niż mieliśmy ale i tak szybko znaleźliśmy naszą drogę i bez problemów zbliżaliśmy się do granicy. Przed samą granicą spotkaliśmy grupę 3 kolarzy z Litwy, którzy jechali również do Augustowa, ale przez Wigry i Suwałki. Rozumieli oni trochę po polsku więc jechaliśmy razem z nimi i rozmawialiśmy jakieś 15km aż do Berżników, gdzie my pojechaliśmy na Giby a oni na Zelwę. Później spotkaliśmy się jeszcze w Gibach ale tu już pojechaliśmy w zupełnie innych kierunkach. Dalsza droga nie odznaczała się niczym szczególnym - zanim się nie obejrzałem byliśmy w Augustowie. Tu zrobiliśmy większe zakupy, zjedliśmy trochę i odpoczęliśmy.

We didn't turned somewhere in Druskininkai and went a little differently than we had but it quickly found our way without any problems and approached the border. Just before the border we met a group of three cyclists from Lithuania, who also went to Augustow, but by Wigry and Suwalki. They understood a little Polish so we went with them and talked some 15km until Berżniki, where we went to Giby and they to Zelva. Later we met them back in Giby but here already went in completely different directions. Further road is not marked off - before I saw we were in Augustow. Here we did more shopping, ate a little and get rest.




Jakieś 20km za Augustowem Zbyszek zaczął zdychać. Fakt, że i tak dobrze dawał radę, patrząc na to, że wcześniej nigdy nie przejechał więcej niż 50-60km dziennie. Mimo że nie było lekko dojechał i przed 18 byliśmy już pod domem. Ja czułem że mógłbym jeszcze spokojnie następne 50 pojechać, ale sam nie wiem - jak wróciłem do domu to padłem jak kłoda =.=

About 20km per Augustow Zbyszek began dying. It is fact that he cope so well, looking at it that he had never traveled more than 50-60km per day on bike. Although it was not lightly, he arrived and before 18 we were at home. I felt that I could calmly next 50 to go, but I do not know - as I got home that I fell like a log =.=


Kategoria Druskiennikaj


  • DST 62.63km
  • Czas 03:24
  • VAVG 18.42km/h
  • VMAX 39.60km/h
  • Podjazdy 110m
  • Sprzęt Saphirka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Laba diena!

Środa, 24 sierpnia 2011 · dodano: 25.08.2011 | Komentarze 0

Od samego otwarcia aquaparku chcieliśmy w nim przebywać, tak więc pobudka była baardzo wczesna. Słońce dopiero wschodziło a całe Podlaski zasnute były gęstą mgłą. Było zimno i mokro ale ubraliśmy się w bluzy i ruszyliśmy w drogę jeszcze przed 6 rano.

From the very opening of the aquapark we wanted to stay in it, so the incentive was veery early. The sun just rose and Podlaski was in dense fog. It was cold and wet but we get dressed in a sweatshirts and hit the road before 6 am.



Przed granicą zaczął się szuter i towarzyszył nam jeszcze przez parę kilometrów na Litwie. Na granicy nie spotkaliśmy żadnej straży, jedynie jakichś Litwinów którzy pytali nas o drogę na Giby (albo o grzyby - mówili tylko po litewsku).

Before the border it began the gravel and we were accompanied by even a few kilometers in Lithuania. On the border we didn't seen any guards, only some Lithuanians, who asked us for directions on Giby (or about the mushrooms - they said only in Lithuanian).



Dalsza droga przez Litwę była bardzo przyjemna - elegancki asfalt i prawie zerowy ruch. Mogliśmy po drodzę pouczyć się podstawowych zwrotów litewskich i witać przypadkowo napotkanych ludzi w ich ojczystym języku. ;] Do Druskiennik dotarliśmy trochę po 11 (Zbyszek zapomniał że czas tu zmienia się o godzinę do przodu, więc musieliśmy zostawić rowery przed aquaparkiem - moje obawy okazały się bezpodstawne bo stojaki były pod obserwacją kamery i rowerów nikt nie ruszył).

Way ahead of Lithuania was very nice - elegant asphalt and almost zero traffic. While riding we were able to teach the basic phrases in Lithuanian, and greet accidentally encountered people in their native language. ;] We reech Druskiennikaj few minutes after 11am (Zbyszek has forgotten that in Lithuania is one hour later than in Poland, so we had to leave bikes near aquapark - my fears proved to be unfounded, because bike racks were monitored and nobody touch our steeds ;]).





Przy wjeździe do Druskiennik ujrzeliśmy wielki budynek - całoroczny kryty stok narciarski. Do aquaparku dojechaliśmy bez problemu po znakach które zaczęły się od samego początku miasta. Kupiliśmy sobie całodniowe bilety (77LT/osobe) i faktycznie cały dzień tam przesiedziliśmy. ^^ Nie wyliczę ile razy byliśmy na saunach, zjeżdżalniach, żarówkach podczerwonych, leżakach, basenach bo nawet nie pamiętam. W każdym bądź razie przez cały dzień nie zdążyliśmy się tam nudzić. Wczesne wstanie odespaliśmy na żarówkach a na pobudzenie najlepiej działała zjeżdżalnia "Adrenallinus" :) . Zdjęć z parku niestety nie mamy (czasu nie starczyło ; ) ). Po wyjściu z parku chwilę poczekaliśmy na Eglé - naszą couchsurferkę która odebrała nas spod samego basenu (też na rowerze). Zajechaliśmy po drodze (może niezupełnie po drodze) do sklepu, a potem do domu Eglé, która była bardzo sympatyczna i ugościła nas jak najlepszych przyjaciół. Makaron na ostro zjedliśmy oglądając wraz z nią i jej rodzicami (i psem :D ) mecz koszykówki pomiędzy Litwą a Słowenią. Później pogadaliśmy jeszcze chwilę (również próbowaliśmy sił w litewskim i polskim języku) i z wizją pobudki o 5 rano poszliśmy spać.

At the entrance to Druskininkai we saw a big building - year-round indoor ski slope. To the water park we arrived without any problems, because the signs with directrions started from the beginning of the city. We bought a full-day tickets (77LT/person) and actually we stay there the whole day. ^ ^ I can't count the number of times we were at the sauna, slides, infrared bulbs, sun loungers, swimming pools because even I don't remember. Anyway, the whole day there we could not get bored. Early waking-up we catch with sleeping under the bulbs and to stimulate the best works slide "Adrenallinus"). Unfortuntelly, we don't have photos of the park, (not enough time;)). After leaving the park we waited a while for Egle - our couchsurfer who took us from the same pool (also on a bicycle). Got along the way (maybe not quite the way) to the store and then home to Egle, which was very nice and entertained us like best friends. Spicy noodles we ate while watching along with her ​​and her parents (and a dog: D) a basketball game between Lithuania and Slovenia. Later, we talked for a while (also tried our hand in the Lithuanian and Polish language) and with vision of waking up at 5 am we fall asleep.



Kategoria Druskiennikaj


  • DST 108.80km
  • Czas 05:25
  • VAVG 20.09km/h
  • VMAX 55.05km/h
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Saphirka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do granicy/To the border

Wtorek, 23 sierpnia 2011 · dodano: 25.08.2011 | Komentarze 0

Wyjazd poszedł średnio sprawnie, ale w sumie nie mieliśmy aż takiej długiej drogi, więc jakoś to przeboleliśmy : ] . Od razu przywitał nas wiatr w plecy więc lecieliśmy sprawnie krajówką, by po chwili zjechać na Bargłów Kościelny - pierwszą z dwóch gmin do zaliczenia na trasie ; ]

Start of a trip went slowly, but all in all we didn't had very long road for this day, so we somehow tolerate it :]. Immediatelly the wind greeted us with little push on our back so we flew through main road smoothly, and after a while we turn to the Bargłów Kościelny - the first of two municipalities (gmina) to pass on the route;]



Dalsza droga była bardzo przyjemna, no z wyjątkiem może kawałka przed i za Augustowem, gdzie był całkiem duży ruch. Dlatego zaraz po zaliczeniu gminy Nowinka zjechaliśmy na boczne bardzo fajne drogi. Przy zjeździe spytałem faceta o drogę a ten wytłumaczył że taak tędy dojedziesz do Aten a potem aż do Gib... Zaraz zaraz - do Aten? :D A po jakimś czasie faktycznie : ] (musieliśmy zrobić Grecką sesję przy znaku ; ]

Further road was very nice, well except maybe a piece before and after the Augustow, where was a quite big traffic. Therefore, immediately after completing community (gmina) Nowinka we drove to the very cool sideroad. I asked the guy at crossing about the road and he explained that "this way yeah you get to Athens and then up to the Gib" ... Wait a minute - to Athens? : D And after a while actually:] (we had to do a Hellenic session with a sign ;] )



Zakupy w Gibach zrobiliśmy w tym samym sklepie pod którym kilka dni temu rozstaliśmy się na ekstramalnej wycieczce po mazurach : ] . Dalej został już tylko kawałek drogi do Podlasek, gdzie koleżanka mamy udostępniła nam domek na przenocowanie. Poprzedniej nocy nie spałem za długo więc niedługo po przyjechaniu zasnąłem.

Shopping in Giby we done in the same store from which a few days ago we parted in the Mazury lake district ekstramally trip :]. Next was just a short way to Podlaski, where was our mum friend house which she allowed us to stay on the night. Last night I did not sleep for so long so I fell asleep shortly after arrive. Tomorrow will be a nice day : ] .



?131430398820232#lat=53.84443&lng=22.84607&zoom=9&type=2


Kategoria Druskiennikaj